blanka80

Interessado em: mulheres, homens
Zodiac sign: Leão
Aniversário: 1924-08-20
registro: 08/05/2009
♪ ♥ ♣ ♠ ♪ „Jestem, jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek”.
Pontos977mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 2.023
Último jogo

Sposób odbierania rzeczy....i...nasze wybory

Pewnego poranka, tak jak często się zdarzało, kalif Harun al.-Rashid,
zawołał znanego wróżbitę i opowiedział mu następujący sen;
" Śniło mi się, że zęby wypadały mi jeden po drugim
i nie było ich już zupełnie w moich ustach".
" Och, proszę pana, to bardzo niedobry znak.
Wskazuje na to,
że wszyscy z pana rodziny umrą przed panem i zostanie pan sam!" - powiedział wróżbita.
Kalif rozwścieczył się do tego stopnia i nakazał wróżbicie,
aby się już nigdy więcej u niego nie pokazywał.
Opowiedział jednak swój sen innemu wróżbicie.
Ten jednak powiedział mu:
" Och, mój panie, to bardzo dobry sen.
Mówi on o tym, że będziesz miał bardzo długie życie i przeżyjesz całą swoją rodzinę,
będziesz też o wiele od nich zdrowszy!".
Uradowany kalif odpowiedział mu:
" Cóż za piękny sen!" i za tak dobrą przepowiednię dał mu w nagrodę sto denarów.
Dopiero potem zawołał swojego wezyra,
nakazał mu odszukać pierwszego wróżbitę, i przeprosić go za to,
e został wypędzony z zamku.
A tak naprawdę, to pierwszy powiedział mu to samo co i drugi, tyle tylko, że w inny sposób.
Nawet najbardziej brutalną prawdę można powiedzieć w łagodny sposób.

Grzeczność jest dowodem inteligencji serca.

 

 

 

W spiekocie dnia pewien mężczyzna przemierzał wraz ze swoim synem ulice miasta Keszan. Syn prowadził osła, na którym jechał ojciec. Biedny chłopiec- powiedział jeden z przechodniów Ledwie może nadażyć. To niebywałe, że możesz patrzeć, jak twoje dziecko tak się meczy." Ojciec wział sobie tę uwagę do serca. Za najbliższym rogiem zsiadł z osła i posadził na nim chłopca. Wkrótce jednak inny przechodzień wykrzyknał: Co za wstyd! Brzdac siedzi sobie wygodnie jak sułtan, a jego ojciec musi dreptać obok. Słowa te bardzo chłopca poruszyły, wiec poprosił ojca, aby usiadł za nim. Nie ujechali jednak daleko, gdy zbeształa ich jakas kobieta: Czy ktos widział cos podobnego? Co za okrucieństwo wobec zwierzat! Ten nicpoń i jego synalek mysla pewnie, ze siedza sobie na latajacym dywanie. Biedne stworzenie ugina się prawie do ziemi i ledwie powłóczy nogami." Obaj jezdzcy bez słowa zeszli z osła i dalej szli pieszo. Po kilku chwilach jakis mężczyzna zaczał się z nich wysmiewać: A to dopiero! Nie widziałem jeszcze takiej głupoty. Po co wam to zwierzę, skoro wcale z niego nie korzystacie, zdzierajac sobie nogi na tych zakurzonych drogach?" Ojciec podał osłu garsć siana, po czym zwrócił się do syna:
Niezależnie od tego, co bysmy uczynili, zawsze znajdzie się ktos, kto będzie miał cos przeciwko temu. Musimy więc sami decydować o tym, co jest dla nas najlepsze."